do ujścia Widawy przez Rędzin i Lesicę
Sobota, 22 marca 2008
· Komentarze(3)
Kategoria długie wycieczki
do ujścia Widawy przez Rędzin i Lesicę
Domek (Wrocław/Kwiska) - Most Milenijny - Las Rędziński - Las Lesicki - Ujście Widawy - Lesica - Las Lesicki - Las Rędziński - Wędkarzy - Las Osobiwicki - Most Milenijny - Domek
Biorąc pod uwagę, że 2 dni temu było 10 cm śniegu to pogoda dzisiaj była wręcz perfekcyjna na rower. Co prawda nie zbyt ciepło (~7 stopni) i niewiele słonka, ale nie ma co narzekać.
Najpierw przejechałem przez Most Milenijny, a dalej wałami obok śluzy Rędzińskiej:

Potem dojechałem na skraj Lasu Rędzińskiego do miejsca gdzie chyba kiedyś kursował prom. Świadczy o tym nadanie numeru 320 ulicy Żużlowców i ulicy Rędzińskiej znajdującej się już po drugiej stronie Odry:

Przez Las Lesicki dojechałem do Lesicy. Nazwanie tych kilku domów dzielnicą to lekka przesada. Szczególnie, że zamieszkały jest chyba tylko jeden:

Po drodze przejeżdżałem przez bardzo ładny most na Trzcianie (rzeczka płynąca przez pola irygacyjne):

I prawie u celu, chociaż najpierw dojechałem do ujścia Bystrzycy (po drugiej stronie):

A później już do do ujścia Widawy:

A tutaj kiedyś był most na Widawie w kierunku na Paniowice:

Niszczycielska siła wody! To podmyty brzeg Widawy:

Później zapuściłem się w las i powiem szczerze, że po 30 minutach jazdy po nieutwardzonych drogach miałem już dość! Dojechałem do wału (ledwo widoczna ścieżka) i nim dotarłem do przepompowni Rędzin:

Domek (Wrocław/Kwiska) - Most Milenijny - Las Rędziński - Las Lesicki - Ujście Widawy - Lesica - Las Lesicki - Las Rędziński - Wędkarzy - Las Osobiwicki - Most Milenijny - Domek
Biorąc pod uwagę, że 2 dni temu było 10 cm śniegu to pogoda dzisiaj była wręcz perfekcyjna na rower. Co prawda nie zbyt ciepło (~7 stopni) i niewiele słonka, ale nie ma co narzekać.
Najpierw przejechałem przez Most Milenijny, a dalej wałami obok śluzy Rędzińskiej:



Potem dojechałem na skraj Lasu Rędzińskiego do miejsca gdzie chyba kiedyś kursował prom. Świadczy o tym nadanie numeru 320 ulicy Żużlowców i ulicy Rędzińskiej znajdującej się już po drugiej stronie Odry:


Przez Las Lesicki dojechałem do Lesicy. Nazwanie tych kilku domów dzielnicą to lekka przesada. Szczególnie, że zamieszkały jest chyba tylko jeden:



Po drodze przejeżdżałem przez bardzo ładny most na Trzcianie (rzeczka płynąca przez pola irygacyjne):



I prawie u celu, chociaż najpierw dojechałem do ujścia Bystrzycy (po drugiej stronie):


A później już do do ujścia Widawy:


A tutaj kiedyś był most na Widawie w kierunku na Paniowice:



Niszczycielska siła wody! To podmyty brzeg Widawy:


Później zapuściłem się w las i powiem szczerze, że po 30 minutach jazdy po nieutwardzonych drogach miałem już dość! Dojechałem do wału (ledwo widoczna ścieżka) i nim dotarłem do przepompowni Rędzin:


