1a. rano z Robertem do przedszkola przez Rynek (~7 km)
1b. samemu przez do serwisu Nokii na Teatralną i potem do pracy (~12 km)
2a. samemu po Roberta do przedszkola (~6 km)
2b. z Robertem baaardzo naokoło do domku praktycznie cały czas wałami wzdłuż Odry od mostu Zwierzynieckiego poprzez: jaz Opatowicki - most Bartoszowicki - mosty Chrobrego - mosty Jagiellońskie - mosty Warszawskie - mosty Trzebnickie - mosty Osobowickie - most Millenijny (~22 km)
Wieczorkiem pojechaliśmy wraz z synem Robertem do skate-parku przy Bajana. Już zawróciliśmy bo zaczął padać deszcz, jednak za chwilę przestał i udało się pojechać
samochodem do Zamku w Leśnicy - Las Mokrzański – ul.Ostrężynowa - Krzęcin - Brzezina - Wojnowice – Łąkoszyce - Klęka - Miękinia PKP - pociągiem po samochód do Leśnicy i do Domku
Samochodem dojechaliśmy do zamku w Leśnicy, a potem już niebieskim szlakiem rowerowym (zielony pieszy) przez Las Mokrzański:
W Brzezinie trafiliśmy na pojedynek piłkarski lokalnego Muflona z przyjezdnym Skład-budem - emocjonujący niczym Liga Mistrzów! Tak przynajmniej można było wywnioskować z reakcji kibiców. Szkoda tylko, że po kilka razy na minutę padały przekleństwa... i to nie tylko z "trybun", ale również z boiska...
Później dojechaliśmy do "Pałacu na wodzie" w Wojnowicach:
Wracając nie pojechaliśmy jak zawsze na dworzec PKP w Mrozowie tylko czerwonym szlakiem do Miękini. Niestety szlak po ~1,5 km okazał się nieprzejezdny i z wielkim trudem dotarliśmy jadąc podmokłą polną drogą do asfaltu w wiosce Klęka.
Zaś w samej Miękini o wiele ładniej prezentuje się urząd gminy niż stary pałac:
Rower odkryłem dopiero rok temu, a dzisiaj trudno mi wyobrazić sobie życie bez niego. Jeżdżę przede wszystkim dla przyjemności, najchętniej podziwiając piękne krajobrazy, zamki i pałacyki. Sporo jeżdżę z synem - 6 i pół letnim Robertem - to dzięki niemu kupiłem rober. Gdy mam wybór pomiędzy drogą, a leśną ścieżką wybiorę tą drugą... mając nadzieję, że nagle się nie skończy ;-)