Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczki z synem

Dystans całkowity:286.39 km (w terenie 130.00 km; 45.39%)
Czas w ruchu:23:08
Średnia prędkość:12.38 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:19.09 km i 1h 32m
Więcej statystyk

do pracy i z pracy dookoła Biskupina

Środa, 7 maja 2008 · Komentarze(0)
do pracy i z pracy dookoła Biskupina

29 km wraz z synem - Robertem - lat 6 i pół

1a. rano z Robertem do przedszkola przez Rynek (~7 km)

1b. samemu przez do serwisu Nokii na Teatralną i potem do pracy (~12 km)

2a. samemu po Roberta do przedszkola (~6 km)

2b. z Robertem baaardzo naokoło do domku praktycznie cały czas wałami wzdłuż Odry od mostu Zwierzynieckiego poprzez: jaz Opatowicki - most Bartoszowicki - mosty Chrobrego - mosty Jagiellońskie - mosty Warszawskie - mosty Trzebnickie - mosty Osobowickie - most Millenijny (~22 km)

Wieczorkiem pojechaliśmy wraz z synem

Poniedziałek, 5 maja 2008 · Komentarze(0)
Wieczorkiem pojechaliśmy wraz z synem Robertem do skate-parku przy Bajana. Już zawróciliśmy bo zaczął padać deszcz, jednak za chwilę przestał i udało się pojechać

Zamek na Wodzie w Wojnowicach i Miękinia

Niedziela, 13 kwietnia 2008 · Komentarze(1)
Zamek na Wodzie w Wojnowicach i Miękinia

wycieczka z synem - Robertem - lat 6 i pół

samochodem do Zamku w Leśnicy - Las Mokrzański – ul.Ostrężynowa - Krzęcin - Brzezina - Wojnowice – Łąkoszyce - Klęka - Miękinia PKP - pociągiem po samochód do Leśnicy i do Domku

Samochodem dojechaliśmy do zamku w Leśnicy, a potem już niebieskim szlakiem rowerowym (zielony pieszy) przez Las Mokrzański:


W Brzezinie trafiliśmy na pojedynek piłkarski lokalnego Muflona z przyjezdnym Skład-budem - emocjonujący niczym Liga Mistrzów! Tak przynajmniej można było wywnioskować z reakcji kibiców. Szkoda tylko, że po kilka razy na minutę padały przekleństwa... i to nie tylko z "trybun", ale również z boiska...


Później dojechaliśmy do "Pałacu na wodzie" w Wojnowicach:


Wracając nie pojechaliśmy jak zawsze na dworzec PKP w Mrozowie tylko czerwonym szlakiem do Miękini. Niestety szlak po ~1,5 km okazał się nieprzejezdny i z wielkim trudem dotarliśmy jadąc podmokłą polną drogą do asfaltu w wiosce Klęka.

Zaś w samej Miękini o wiele ładniej prezentuje się urząd gminy niż stary pałac: